Jak pewnie większość z Czytelników mojego bloga wie, że mieszkam od prawie 3 lat za granicą, a dokładnie w Danii. Przez ten czas dużo się zmieniło, to prawda, dużo rzeczy poznałam, wiele, zaś zapomniałam... ale jedno nie zmieni się nigdy.
Jestem Polką i moim ojczystym językiem jest Polski.
Przez te kilka lat miałam już przyjemność poznać rodaków, którzy to nieumiejętnie próbowali wtopić się w tłum rodowitych Duńczyków. Zmieniali imiona, bądź dodawali literki Duńskie do swoich nazwisk. Jak to się mówi "wyjeżdża Michał, wraca Michael"...
Przykro mi to pisać, ale niestety to widać, może tylko ja mam taki dar, a może po prostu tak już jest, że Polacy wyróżniają się gdziekolwiek są. Nie mówię tu o niczym złym, o jakimś dziwnym zachowaniu, krzykach, czy przekleństwach, tak jakoś jest po prostu, że w Danii często łatwo poznać kto jest Duńczykiem, a kto nie.
Uważam i wiem, że nie tylko ja, że zmienianie sobie imienia, czy obracanie i używanie zagranicznych słów mówiąc w języku Polskim jest po prostu żałosne i jedynie na pokaz dla szpanu. Tylko nie rozumiem po co? Mam bić brawa, że nauczył się języka, czy śmiać, że nie potrafi perfekt nawet jednego z nich?
Czasem zastanawiam się, czy te osoby, również mają problem i przypadkowo używają Polskich słów w rozmowie po Duńsku, Angielsku, czy w jakimkolwiek innym języku? ;)
Takie osoby tłumaczą się, że na co dzień nie rozmawiają w języku Polskim i stąd powód tych problemów. Najzabawniejsze jest to, że ci sami często mają Polskie rodziny tu w Danii. A jeszcze zabawniej, gdy usłyszy się to od osoby, która za granicą mieszka ledwo pół roku.
W każdym razie mam dla nich odpowiedź... ja również. Tak, ja również nie rozmawiam często po Polsku. W szkole posługuje się tylko językiem Duńskim, zaś w domu no niestety nie wygląda tak jak być powinno, więc zamienienie maksymalnie trzech zdań to już dzienny limit, tak więc pozostaje mi pisanie na facebooku z chłopakiem i koleżankami, z którymi piszę w języku Duńskim. Pomimo tego nie mam problemu z mieszaniem słownictwa, a moje imię oraz nazwisko brzmi tak samo jak przed wyprowadzką tu do Danii.
Wyjechałam, jako Klaudia, wracam jako Klaudia... ta dam to nie takie trudne. Nie wstydzę się, że jestem Polką, bo zupełnie nie ma czego się wstydzić. A częściej wręcz przeciwnie, jestem z tego dumna.
nigdy w życiu nie wstydziłem się powiedzieć nikomu za granicą skąd jestem i kim jestem, to nieodłączna część mnie i nigdy nie czułem się za to winny czy zawstydzony. mam wielu znajomych za granicą, mieszkam w Polsce, to że jestem z tego kraju jedynie,jak na razie, dodawało mi przyjemności z tego że mogłem tym znajomym opowiadać jak to u nas jest i śmiać się z polskich absurdów. mimo tego że wielu uważa, na przykład Niemców że Polacy to złodzieje, docinki mojego kolegi z Berlina że mu kradnę prąd tylko poprawiały nam humor. nie ma się co wstydzić "polaczyzmu" to fajna sprawa. poza tym z automatu obcy uważają cię za kogoś z odległego egzotycznego kraju i traktują cię wyjątkowo. https://waszcziblog.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńRównież mam znajomych, których strasznie interesuje jak jest w Polsce i uwielbiam im opowiadać o Polsce! :) Także wspominając i żartując o tak zwanych "absurdach" :p Choć one są w każdym kraju nie tylko u nas ;)
UsuńZgodzę się.. Często widuję ludzi, którzy wielmożni panowie z zagranicznych włości powracali i szprechają po flamandzku z 'kurwą' co drugie słowo. No cóż, nie wygrasz, możesz jedynie olać. Szanuje za postawę, zazdroszczę Danii, to piękny kraj i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWbij do mnie : http://oldprecious.blogspot.com/
Bardzo mądre słowa. Mieszanie języków jest coraz częściej spotykane w życiu codziennym.. Co dziwniejsze, robią tak głównie młodsi ludzie. Według mnie nie jest to fajne. Co więcej, uważam takie zachowanie za żałosne.
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego podejścia. Dobrze jest cenić swoją ojczyznę.
Pozdrawiam serdecznie ♥
http://przez-pryzmat-marzen.blogspot.com
Wow super pomysł :) zgadzam się z tobą ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to wstyd udawać za granica, ze czegos się zapomina i po prostu kogoś innego, kogoś, kim się nie jest :) "to takie modne", zgadzam się z Toba. Osobiście uważam, ze jest to zenuajace, nie wyobrażam sobie pojechać za granice i nie wiem, udawać, ze nie jestem Polka?
OdpowiedzUsuńJest to bardzo przykre zjawisko. Zgadzam się z Tobą w 100%, w tym co napisałaś. Ze swojego punktu widzenia ciężko mi ich zrozumieć. Mimo iż sam chciałbym się przeprowadzić i mam nadzieję, że za jakiś czas się to uda, to do głowy by mi nie przyszło aby zapomnieć o swoich korzeniach. O tym, skąd się wywodzę, skąd jest moja rodzina i przyjaciele.
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze, ponieważ mamy wiele rzeczy z których możemy być dumni ;)
UsuńPodoba mi się, że poruszyłaś ten temat. Nie warto się wstydzić tego skąd się pochodzi i jaki język jest naszym ojczystym, nawet jeśli nasz kraj byłby najgorszym miejscem na ziemi to niczyja wina, że urodził się tu a nie gdzieś indziej i inteligentni, myślący ludzie to zrozumieją. W dzisiejszych czasach nie jest to wielki wyczyn mieszkać i pracować za granicą więc nie ma czym szpanować.
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/
Dokładnie! Aktualnie coraz częściej ludzie wyjeżdżają za granicę i jest to coraz normalniejsze :)
UsuńJa osobiście nienawidzę, gdy ktoś kaleczy nasz język i urozmaica polskie zdania jakimiś obcojęzycznymi zwrotami. Jednakże nie ukrywam, że jestem zakochana w języku angielskim i lubię sobie porozmawiać w tym języku. Ogólnie wszystko co związane z Anglią i Ameryką bardzo mnie interesuje i nie zamierzam rezygnować z tego, by trochę czasami posłużyć się tym językiem. ;) Co do ludzi, którzy natomiast szpanują językiem i tym, gdzie pracują, gdzie mieszkają..nie zrozumiem tego nigdy, jest to dla mnie pewnego rodzaju wyrzekanie się samego siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://gronercik.blogspot.com/
Ale to co innego! :) Znanie różnych języków to ogromny plus, zaś zauroczenie innym językiem i dążenie do tego, by być coraz lepszym w nim jest świetne, gorzej już jak ktoś właśnie tym szpanuję w codzienności...
UsuńBoze nawet jest pare osob w necie takich, ktore udają niewiadomo kogo, bo sie przeprowadzili i udają, ze nie umieją mowic po polsku. Zenada! Chca byc lepsi, a robia z siebie tępaków (oczywiscie nie wszyscy). Wszystko ujęłaś dobrze- nic dodac nic ująć. Mam takie samo podejście jak ty, obserwuje- podoba mi sie twoje podejście :)
OdpowiedzUsuńhttp://keeeith.blogspot.com/
Mnie najbardziej smieszy to, ze ktos pojechal na pol roku za granice, wraca do Polski i juz taki "obcokrajowiec" z niego, co nie powie jak trzeba "ide na zakupy" tylko "ide na szoping" 😂 xd
OdpowiedzUsuńTo ja też się wypowiem. Przez całe wakacje byłam w Kanadzie i przebyławam z ludźmi, których pierwszym językiem był angielski. Sporo się nauczyłam i spodobały mi się pewne zwroty, że gdy wróciłam do Polski nie kontrolowałam tego. Wydaje mi się, że to kwestia środowiska. We wrześniu prawie cały czas mówiłam yeah zamiast tak, that's fine czy enough. Gdy mama zaczęła mi zwracać uwagę, starałam się kontrolować i przestałam wplatać te słowa. Fajne jest to, że gdy mówiłam że jestem z Polski, obojętnie czy było to w Kanadzie czy na Kubie - ludzie reagowali bardzo przyjaźnie. Będąc za granicą pierwsze co mówię: Hi! I'm Maja from Poland. Trzeba czuć się dumnym z tego, gdzie się urodziliśmy.
OdpowiedzUsuńMi siwe nie zdarza tak mieszać. W sumie to zalezy kiedy. Jesi ktoś to obi cpecjalnie i czasami, to nie mam nic przeciwko. Ale jak Polak tak robi z przyzwyczajenia, zpaomina i nieświadomie to robi, to juz jest troszkę w nieporządku :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Ja takich ludzi nie rozumiem... A śmieszne jest jeszcze to, jak ludzie specjalnie dają akcent zagraniczny mówiąc po Polsku :P
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli do mnie wpadniesz, skomentujesz, klikniesz w linki, a może zostaniesz na dłużej? :) http://marysiaofficialblog.blogspot.com
W sumie zapomniałam o tym wspomnieć :D Akcentowanie zagraniczne w naszym języku już w ogóle brzmi tak śmiesznie! :D
UsuńUważam, że zawsze trzeba być sobą i nie udawać, choć tak na prawdę dużo ludzi udaje na co dzień, kimś, kim nie jest zakładają maski, sama takie maski z resztą noszę. Inna w domu, inna na zewnątrz... Czasami mam już tego dość i te emocje widać, choć aktorką jestem raczej dobrą. Jednak mimo wszystko to stresująca rola. Ludzie którzy udają nie akceptują przeważnie siebie i tego kim są, jacy są. I szkoda... Ponieważ tacy nie są źli, a zachowanie tego typu może prowadzić do zagubienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie cieplutko
www.tylko-szum.blog.pl
jakos ja nigdy nie wstydziłam sie ze jestem Polką, po mimo ze w polsce dzieje sie źle i jest źle to nigdy sie jej nie wyoparłam
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/
Przez wakacje kiedy byłam w Danii, spotkałam się z osobami, które pomimo pochodzenia Polskiego, zmieniły swoje imiona, nie wspominając już o nazwiskach. Bardzo fajnie to opisałaś.
OdpowiedzUsuńOUURSELVES.BLOGSPOT.COM -KLIK
Od ponad 3 lat mieszkam za granica, najpierw we Wloszech teraz w Holandii. Nie moge ukryc, ze we Wloszech chetniej mowilam skad pochodze. Ludzie wypytywali mnie o tradycje, miejsca i nasz jezyk. W Holandii niestety, czasami widze dziwne zniesmaczenie na twarzy mojego rozmowcy, gdy mowie skad pochodze. Mimo wszystko mowie prawde. Co do jezyka, no coz..... Nie ukrywam, ze czasami jak jestem podekscytowana i rozmawiam z kims po Polsku, to wymsknie mi sie jakies slowo po Wlosku, ale slysze je i szybko sie poprawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo mądry post, ja planuję wyjechać w przyszłości z Polski (powody osobiste), ale jestem pewna, że nigdy nie zapomnę kim jestem i skąd
OdpowiedzUsuń♥ xyu.xyuki ♥
I to najważniejsze! :)
Usuńhahah znam takich osób masę :D Ostatnio jak wracałam z Anglii stali za mną polacy i co drugie słowo po angielku, żal...
OdpowiedzUsuńAż wstyd :D
Świetny post
Dyed Blonde
Genialny wpis, mądrze mówisz i to się w internecie ceni! :* Pozdrawiam z POLSKI!
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Pozdrawiam z Danii! :D :*
UsuńJa co roku jeżdżę na wakacje do Danii do rodziny ;) oni mówią po Polsku w domu oraz przyjaźnią się z polską rodziną. Również mieszkają w Danii, ale urodzili się w Polsce i jak przychodzą na grilla to rozmawiają wszyscy po Polsku. Mimo tego, że nie mam dowodów, bardzo zaciekawił mnie twój post! Jednym z moich największych marzeń jest wyjazd za granicę:( oraz oczywiście zwiedzić całą moją Polskę :D
OdpowiedzUsuńTodayistheend.blogspot.com
Nigdy nie byłam za granicą, aczkolwiek wstydziłabym się przyznać, że jestem Polką. Tak po prostu. Kiedy słyszę o tym, co rodacy wyprawiają za granicą, odczuwam ogromny wstyd. Jednak uważam, że używanie słów z obcego języka jest wprost żałosne i wolałabym się zastanowić 5 sekund dłużej jak ono brzmi po polsku, niż użyć obcojęzycznej wersji.
OdpowiedzUsuń♡ CUTE HORROR-KLIK ♡
Ponieważ słyszysz tylko to co robią nasi rodacy :D Gdybyś wiedziała co robią Duńczycy po pijaku to byś się uśmiała, albo i może nie, ponieważ "trochę" (bardzo) to okropne :p Powiem tylko, że załatwianie swoich spraw fizjologicznych na ulicy w czasie imprezowania to normalka (u kobiet przede wszystkim).
UsuńBardzo ciekawy a zarazem mądry wpis dający dużo do myślenia. Tak rzadko się o tym mówi a Ty poruszyłaś tak ważny temat. Brawo !
OdpowiedzUsuńNie rozumiem robienia tego na siłę. Po pierwsze to widać, że ktoś próbuje się pokazać jaki to on nie jest światowy, po drugie - uważam że lepiej być dumnym z siebie Polakiem i pokazywać właśnie to oblicze światu:)
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nigdy nie przestała mówić po polsku bo uważam ze najladniej nazwać coś wspaniałego po polsku niż w innym języku A po za tym nigdy nie wolna udawać kogoś kim nie jesteśmy śmiało przyznajemy całemu świat jestem Polak/Polka i dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńyelloow-book.blogspotcom
znam ludzi, którzy urodzili się w Polsce i wyjechali do Niemiec, i kompletnie nie potrafią mówić po polsku ...
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Polsce, a moja znajoma Polka wyjechała do Anglii i zdarza się, że do mnie pisze po angielsku. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
MÓJ BLOG: CrazyTusiaBlog
BLOG PRZYJACIÓŁKI: CherryBlog
Spotkałam kiedyś dziewczynę, która zaczęczęła mówić po niemiecku, a wszyscy wiedzieli, że jest polką. Na nasze "dlaczego tak mówisz?" odpowiedziała, że już nie pamięta polskiego... po pół roku..
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam. I wcale nie liczę na rewanż. :) Może słownictwa nie masz wyszukanego, ale Twój post jest ciekawy i chętnie go przeczytałam :)
super post , obserwuje !
OdpowiedzUsuńzapraszam http://jevinn99.blogspot.com/
Temat wprost idealny dla mnie :D Uwielbiam język polski, pasją zaraziła mnie moja najcudowniejsza, najwspanialsza nauczycielka, bez której chyba nic bym nie osiągnęła... Faktycznie, za granicą trzeba pamiętać, kim jesteśmy i skąd jesteśmy. Dobrze, że są takie osoby jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńJednak ja spotkałam się z czymś koszmarnym. Moja koleżanka, Polka, żyjemy w Polsce, mówi prawie wyłącznie po angielsku. W domu, szkole. Uważa, że wstyd jej za taki okropny język, jakim bodajże jest polski. Obraża nas, Polaków. Już nie może doczekać się, kiedy wyjedzie do Angilii.
Czuję się zniesmaczona faktem, że oddycha tym samym powietrzem, co ja :D
zuzia-aizuz.blogspot.com