Dania - tu mieszkam!

Wczorajszy post jak na wstęp przystało był nudnawy, jednak od dzisiaj zaczynają się już posty tematyczne, które mam nadzieje Was zaciekawią :)
Jednym z moich zainteresować są podróże, już w życiu los dał mi, że zdołałam zwiedzić kilka krajów i choć aktualnie żadnego wyjazdu nie planuje, to wiem, że ostatnie wakacje nie były tak na prawdę ostatnimi. Niecałe dwa lata temu moje życie, można powiedzieć, wywróciło się do góry dnem. Nadeszły zmiany, o których co prawda wiedziałam i się na nie zgodziłam, lecz nie byłam całkiem świadoma ich wielkości i wagi.
Chociaż w poprzednim poście nazwałam siebie pieszczotliwie szarakiem, to jednak moje życie ciut różni się od większości ludzi w moim wieku. Odróżnia się, ponieważ od prawie dwóch lat mieszkam za granicą, dokładnie w Północnej Jutlandii (nie, to nie żadna kraina z bajek Disney), na prawie samym końcu Danii.








Wyjechałam za moim ojcem, który już mieszkał tam od dwóch lat. Jak już mówiłam, zdawałam sobie sprawę z trudności jakie przyjdzie mi napotkać i byłam pewno, że dam sobie zawsze z nimi radę, jednak przeceniłam swoje możliwości. Inny, mało słyszany mi dotąd język, okazał się kluskowym bełkotem w którym często literkę "D" czyta się jak "L". Zaś końcówki słów zżera się i sama nie wiem czy Duńczycy rozróżniają, kiedy ktoś mówi do nich w czasie teraźniejszym, a kiedy w przeszłym. Inną trudnością był chociaż brak znajomych i brak możliwości poznania nowych.
W każdym razie takie szczegóły nie były najcięższe. Przed wyjazdem poznałam chłopaka, który przyznam szczerze, zdawał się być moim ideałem. Pomimo tego, że obydwoje wiedzieliśmy, że dzielić nas będą setki kilometrów, postanowiliśmy zaryzykować. Kto nie ryzykuje ten traci. Najwidoczniej los tak chciał, ponieważ on rzeczywiście okazał się ideałem, pod względem zalet i wad, które poznałam później. Od tych dwóch lat "szczęśliwie" żyjemy w tak zwanej miłości na odległość. "Szczęśliwej", gdyż wiele szczęścia w tęsknocie za kimś nie da się odnaleźć, jednak pewność, że druga osoba darzy nas tak samo wielką miłością jak my ją, daje radość, wiarę i nadzieje na przyszłość. Ktoś kto swoją miłość ma cały czas przy sobie może zadać pytanie: Ile szczęścia jest w tęsknocie? My je jednak mamy, a jest na to prosta odpowiedź - pragnienie siebie daje nam podwójne szczęście i zaćmiewa te nieszczęście, które daje tęsknota.
 W końcu musi być dobrze, co nie? :)


Jaka jest Dania? Nie można jej zarzucić, że jest brzydka, ponieważ posiada swój urok. Swoją architekturę, krajobraz, kulturę i swoje wady, ale o niej na pewno dodam więcej osobnych postów. Dania to półwysep, więc zmierzając w jakąś stronę mamy 75% szansy, że dojdziemy do morza. Ja mam to szczęście, że mieszkam 4 kilometry od najbliższej plaży. Oczywiście w miasteczku nadmorskim nie możemy się spodziewać tłumów i mnóstwa sklepików jak nad naszym Polskim morzem. Właściwie o chmarze ludzi na plaży można również pomarzyć. Mówi się, że nad morzem siedzi dużo ludzi, gdy dzieli ich od siebie około 15-20 metrów.
Co jeszcze można o niej napisać? Dania to kraj idealny dla wielbicieli jeżdżenia rowerami, gdziekolwiek jesteśmy, czy w stolicy, czy w malutkim miasteczku, rowerów spotkamy tam od groma.










Następny post pojawi się za dwa dni, a w nim, jak przygotować naszą skórę na letnie dni w słońcu :)
Do następnego :) !

19 komentarzy:

  1. ale świetne zdjęcia!

    http://patrycjaolech.blogspot.com/#_=_

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę mieszaknia w tak pięknym miejscu, lecz Polska też jest urokliwa. ;)

    Obserwuję :3
    julia-i-ola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam w Danii ,ale dzięki Tobie znajdzie się na mojej liście "Kraje do zwiedzenia" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. super zdjęcia! :)
    Będzie mi bardzo miło, jeśli zaobserwujesz :)
    MÓJ BLOG-KLIK:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w przyszłości zamierzam odwiedzić wiele miejsc - to moje marzenia i dzięki Tobie Dania też się do nich zalicza. Z opisu i zdjęć wynika, że jest to miejsce godne uwagi.

    Pozdrawiam, http://mojswiat9893.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy blog będę wpadać częściej. :) Wiem co to znaczy związek na odległość. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post! ;) i śliczne zdjęcia :) bardzo chciałabym mieszkać gdzies za granicą http://typowblondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Śwuetny post, nie spotkałam sie z takim jeszcze na blogach, wszystkie są takie często powtarza, a tu odrobina nwości, opowiadasz o swoim życiu, które jest ciekawe, oddmienne od życ innych ludzi. Podoba mi się to! ;3
    justfashion-justpassion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale Ci zazdroszczę!! Cudowne masz zdjęcie z chłopakiem ^^
    Może obs/obs? Daj znać u mnie:

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przynajmniej macie kawałek plaży dla siebie, bo w Polsce latem nad morzem są takie tłumy, że siedzenie na plaży przestaje być przyjemne. A morze jest ciepłe? Da się kąpać?
    Fajna historia z tym chłopakiem. Ja też żyłam w związku na odległość przez 2,5 roku, choć byliśmy tylko w różnych miastach, a potem się pobraliśmy. Teraz mój Luby ma pracę związaną z ciągłymi wyjazdami i więcej go nie ma w domu, niż jest, ale tęsknota dobrze nam robi. Zawsze mnie dziwiły amerykańskie filmy i seriale, w których bohaterowie twierdzili, że miłość na odległość się nie sprawdza i zrywali ze sobą, gdy musieli się przeprowadzić... ;)
    Pozdrawiam
    I zapraszam czasem do nas,
    Sol
    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morze zimne jak lód, oczywiście tylko dla nas, Duńczycy z przyjemnością w nim się kąpią :) Również pozdrawiam! Na pewno wpadnę ! :)

      Usuń
  11. z jednej strony Ci zazdroszczę, zawsze chciałam mieszkać zagranicą :D nigdy nie byłam w Danii, ale z opowiadań i zdjęć już mi się podoba :)

    ps. Co Ty na to, by wymienić się pocztówkami? :) super sprawą byłoby dostać kartkę z Danii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze chciałam mieszkać za granicą, póki się w końcu nie wyprowadziłam ;) Bardzo ciekawy pomysł, jestem za !;)

      Usuń
  12. Nigdy nie byłam w Dani, Bardzo ładne zdjęcia, powodzenia w blogowaniu.
    http://alia-natalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. taka przeprowadzka to się dopiero nazywa "skok na głęboką wodę" :)

    OdpowiedzUsuń